Potrzebuję szybko pieniędzy (dokładnie mam 3 tygodnie, żeby zdobyć sporą sumkę), a moje strony nie dają takiego zysku jakbym chciał. Na szczęście Internet daje obecnie takie możliwości, że na każdej umiejętności można tutaj zarobić.

Wpadłem na pomysł, żeby zarobić pieniądze na pisaniu tekstów. Niby nic odkrywczego, ale jak widać jest popyt na tego typu usługi, szczególnie wśród osób, które zajmują się pozycjonowaniem stron internetowych. Jednak nie wszystko jest takie kolorowe  i pierwsze zlecenia mogą przynieść naprawdę sporo problemów. Jak więc odnaleźć odpowiednie zlecenie? Ile powinien zarabiać na jednym tekście copywriter? Jakie trudności czekają każdego początkującego? O tym właśnie jest dzisiejszy wpis.

Pierwszy raz jest najgorszy
Początek pracy jest jak zwykle najgorszy. Wiem jak trudno zdobyć zlecenie nie mając żadnych kontaktów w branży, a dodatkowo nie wiedząc jak się cenić. Sam miałem z tym spory problem, ponieważ mało który  (doświadczony) copywriter chce się dzielić informacjami z mniej doświadczonym kolegą. Dodatkową motywacją do szukania ofert powinien być, fakt, że pisanie tekstów na zlecenie to świetny sposób na pracę zdalną, czyli taką, w której Ty decydujesz o której pracujesz, przez ile czasu i ile na tym zarobisz.

Na szczęście swoje już umiem, nieco informacji zdobyłem "po cichu" i mogę Wam przybliżyć życie copywritera. Na sam początek trzeba znaleźć zlecenie. Najlepszym miejscem na szukanie pracy jest dział Ogłoszenia i Zlecenia na forum o pozycjonowaniu i optymalizacji (tzw. PiO). Warto też zaglądać do działu Kosz. To nie żart :) Po prostu wielu zleceniodawców nie czyta dokładnie regulaminu i potem bardzo dobre oferty lądują w koszu, a tam zagląda dużo mniej osób i łatwiej o wywalczenie zlecenia. Sam znalazłem tam całkiem fajną ofertę (pisania opisów do katalogów), ale to było już jakiś czas temu.

Dobra, wiesz już gdzie możesz znaleźć zlecenie - teraz tylko jak przekonać pracodawcę, że to my jesteśmy najlepszym kandydatem? Ważny jest już pierwszy kontakt. Zleceniodawcy po pierwsze liczą na szybką i konkretną informację. Najlepiej pisać e-mail (chyba, że w treści zlecenia były jakieś inne środki komunikacji) i wykazać się w nim znajomością dobrej polszczyzny. Sam przyznasz, że napisanie:
chętnie zajme sie tym zleceniem, moja cena to 20 gr za wpis. robie wszystko tanio i bezproblemowo, przyjmuje pieniadze przed skonczeniem zlecenia.
raczej nie przysporzy Ci wielu zleceń. Ważne, żeby w treści maila przekazać jak najwięcej informacji tj.cena, sposób rozliczenia, przykładowe zlecenia (lub bardziej znani zleceniodawcy). Dużo osób zwraca też uwagę na to czy prowadzisz bloga/stronę WWW, ponieważ to właśnie tam można najlepiej sprawdzić jaki poziom literacki prezentujesz. Sam często podaję linka do tego bloga, lub do strony o tym jak sprzedawać, zależnie od tego jakie teksty mam wykonać.

Dobra, już wiesz jak powinien wyglądać Twój e-mail. Teraz przychodzi czas na najgorsze czyli ile pieniędzy powinien brać copywriter za tekst? Wielu początkujących strzela sobie w stopę i podaje cenę 1zł/1000 znaków. Ten artykuł ma znaków ok. 5000, czyli początkujący copywriter dostałby za niego 5 zł. Prawda, że nie wiele? Na początek przyjąłem stawkę 2zł/1000 znaków. Wraz ze zdobywaniem renomy i doświadczenia ta stawka będzie wzrastać. Pewnie powiesz, że to też jest niedużo. Tylko, że przy moim tempie pisania, jestem w stanie wyskrobać ok. 10.000 znaków na godzinę. Co daje mi 20 zł, a pracując 7 godzin dziennie mogę wyrobić 140 zł. Prawda, że fajna sumka? :)

Wiem, że trudno jest konkurować z gimnazjalistami, którzy dorabiają sobie do kieszonkowego i pracują za grosze, ale trzeba od razu postawić na jakość. Najgorsze co możesz zrobić na początek, to zawalenie się zleceniami. Trudno jest dotrzymywać terminów, szczególnie wtedy, gdy pisze się o rzeczach, o których nie ma się pojęcia. Już na samą myśl o pisaniu tekstów na temat zakładania tipsów czy przewijania dzieci robi mi się niedobrze. Pomyśl, że podobnych tekstów musisz napisać 50, a masz na to tylko dzień czy dwa. Przyjmij moją dobrą radę: Nie bierz wszystkich zleceń, które wpadną Ci pod rękę, tylko korzystaj z tych, które są dla Ciebie najbardziej korzystne i wiesz, że dotrzymasz czasu realizacji.

A teraz chciałbym jeszcze powiedzieć o jednej rzeczy, a mianowicie o zdobywaniu renomy. Najbardziej przydatne w tym procesie jest posiadanie bloga lub portfolio. Już po pierwszym zleceniu warto napisać do swojego zleceniodawcy z prośbą o wystawienie opinii, którą umieścisz na swojej stronie. Nie zawsze ta opinia będzie bardzo pozytywna, ale te neutralne (a czasami negatywne) dodają Ci prawdziwości, bo przecież nikt nie jest idealny. Otrzymując negatywną opinię wiesz, że coś robisz źle i musisz to poprawić.

A po co budować sobie pozytywną renomę? A no po to, żeby w przyszłości móc zwiększać cenę za swoje teksty. Wolni strzelcy mają gorzej od copywriterów pracujących w wielkich agencjach, ponieważ muszą sami zdobywać swoje zlecenia. To kosztuje sporo czasu, dlatego w przyszłości powinieneś ten czas przeliczyć na złotówki i zwiększać swoje wynagrodzenie. Przecież jeśli sam o siebie nie zadbasz, to kto to zrobi?

Mam nadzieję, że ten wpis okaże się pomocny osobom, które chcą zacząć zarabiać na pisaniu tekstów. Wiem, że początki są najtrudniejsze, dlatego możemy pod tym wpisem zrobić sobie małą grupę wsparcia ;) Wspierajmy się dobrym słowem w komentarzach, a na pewno będzie nam łatwiej rozpocząć przygodę z pisaniem tekstów w Internecie.